avambee avambee
1673
BLOG

Dlaczego Le Pen przegra?

avambee avambee Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

Wszyscy przegrani kandydaci oprócz komunisty Melenchona rzucili się popierać sorosowego kandydata Macrona, tylko że wyborcy to nie jest towar, który można komuś tak po prostu oddać. O czym politycy często, i tym razem, zapominają. Popatrzmy więc jak to będą traktować wyborcy.

Z wyborcami Hamona to najprostsza sprawa - pójdą głosować przeciwko "faszystce" Le Pen. 6% dla Macrona.

Wyborcy Melenchona mają dość systemu, pójdą głosować na Le Pen albo zostaną w domu, Macron dla nich reprezentuje znienawidzony kapitalizm i Unię. Jakieś 15% dla Le Pen.

Wyborcy Fillona są tu najtrudniejsi do określenia. Wielu z nich głosowało przeciwko postępującej islamizacji kraju, widzieli w Fillonie szansę na odzyskanie godności bez radykalnego zerwania z Eurosojuzem. Le Pen z kolei Eurosojuza ma jak większość Francuzów francuskiego pochodzenia serdecznie dość, wątpliwe żeby wyborcy Fillona do niej poszli. Część zostanie też w domu. Jak sądzę, 10/5% dla Macrona/Le Pen.

Wyborcy Le Pen - sprawa jasna :-)

Wyborcy Macrona - wydawałoby się podobnie, ale nie jest to wcale oczywiste. Macron, podobnie jak Le Pen i Melenchon był kandydatem protestu, odrzucenia obecnych elit. BYŁ. Już nie jest, teraz to Macron będzie reprezentował stary system przeciwko kandydatce buntu, Marine Le Pen. Nie spowoduje to oczywiście odejścia wszystkich wyborców Macrona, większość zagłosuje na niego choćby dlatego, że już głosowała. Ale daleko nie wszyscy. +5/-5 Le Pen/Macron.

Z grubsza to daje dla Macrona 23+6+10-5=34, dla Le Pen 21+15+5+5=46.

Pozostaje drobnica, ale ta drobnica to w większości były też głosy protestu, Le Pen będą popierać znacznie chętniej niż reprezentującego stary system Macrona, ale też dużo zostanie w domu. Tak czy inaczej, wyrównianie różnicy dla Macrona będzie zupełnie niemożliwe. Z głosów w obecnej turze da to jakieś 50/35 dla Le Pen czyli na głosy w II turze 60/40 dla Le Pen.

Mimo to Le Pen przegra. Dlaczego?

Dlatego, że nie może wygrać. Tak samo jak nie mógł wygrać Hofer czy Wilders. Każdy kraj ma swoje głosy korespondencyjne, a śmiem twierdzić, że już je wczoraj widzieliśmy. Nie było przypadkiem, że Bloomberg z początku podawał zdecydowane zwycięstwo Le Pen, nie jest też przypadkiem, że to zwycięstwo zniknęło a wyniki po raz kolejny cudownie odpowiadają sondażom.

avambee
O mnie avambee

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka